niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 9 - Jus i Selena - cudowna para -__-


Rano obudziły mnie promienie słoneczne. Gdy otworzyłam oczy zauważyłam leżącego obok mnie Brandona. Po chwili uświadomiłam sobie co on tu robi.
Postanowiłam go nie budzić i poszłam się wykąpać. Przedtem poszłam do kuchni się napić. Gdy schodziłam po schodach podeszła do mnie pokojówka cioci.
- Twoja ciocia kazała przekazać tobie, że musiała pojechać do pracy. Wróci koło 19. Za 20 minut będzie śniadanie. Po śniadaniu możecie robić co chcecie. Możecie wyjść na miasto lub zostać w domu. Jednak jeśli wyjdziecie proszę wrócić na 16 na obiad - powiedziała.
- Dobrze. Czy mogłabym dostać szklankę wody? - spytałam.
- Oczywiście - powiedziała i zaprowadziła mnie do kuchni gdzie nalała mi szklankę wody.
Gdy się napiłam poszłam prosto do łazienki.
Po 15 minutach byłam już gotowa - ubrana i umalowana . Gdy wchodziłam do pokoju nie było już w nim Brandona.Postanowiłam pójść do  jego pokoju. Zapukałam.
- Wejdź - odpowiedział.
Weszłam i cicho zamknęłam drzwi.
- Widzę, że wstałeś - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Tak, obudziłem się jak zamykałaś drzwi i przyszedłem tutaj się ubrać - powiedział i odgarnął rzeczy z łóżka - usiądź sobie jak chcesz.
- Dziękuje - powiedziałam i usiadłam - ciocia pojechała do pracy wróci koło 19. Za 10 minut śniadanie.
- Okej. Jakieś plany na dziś? - spytał.
- No właśnie nie. Ale możemy wyjść na spacer po śniadaniu - powiedziałam.
- Mi pasuje - odpowiedział z uśmiechem.
- To się cieszę. Chodźmy na śniadanie - powiedziałam i zaciągnęłam go na dół.

Po śniadaniu wyszliśmy na spacer. Spacerowaliśmy jakąś godzinę. Gdy przechodziliśmy koło dużego słupa zauważyłam plakat - " JUSTIN BIEBER W LONDYNIE. JUŻ ZA TYDZIEŃ " . Zdziwiłam się. Gdy to przeczytałam na mojej twarzy pojawił się duży uśmiech. Ale nagle on znikł. Na dole plakatu widniał napis " JUS PRZYJEDZIE ZE SWOJĄ DZIEWCZYNĄ - SELENĄ GOMEZ. " Wkurzyłam się. Szybkim krokiem poszłam do domu. Zamknęłam się w swoim pokoju i płakałam. Ciekawe dla kogo była ta dedykacja. Gdy o tym myślałam łzy spływały mi z oczu. Po chwili zapukał ktoś do drzwi.
- Kto tam? - powiedziałam i otarłam łzy.
- To ja Brandon - odpowiedział chłopak - mogę wejść?
- Tak wchodź - syknęłam.
- Ej co jest? Czemu płaczesz? - spytał i usiadł obok mnie.
- Już za tydzień Justin ze swoją dziewczyną Seleną w Londynie - powiedziałam.
- On nie jest ciebie wart - powiedział.
- Wyjebane na niego - szepnęłam.
- Mogę cię pocałować? - zapytał.
Spojrzeliśmy sobie w oczy i pocałowaliśmy się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz